Jak to dokładnie wygląda

Sprawdzasz sobie (na obrazkach po prawej, albo tu u góry, w podstronach) czy jest jakaś randka, która Ci pasuje (datą i płcią). Wypełniasz formularz. Do zorganizowania randki potrzebujemy Twojego maila i numer telefonu (zaręczam, że są one u nas bezpieczne jak w grobie).

Na 2-3 dni przed spotkaniem dostajesz mail ze wszystkimi szczegółami i prośbą o potwierdzenie. Jak nie odeślesz potwierdzenia, to potem wydzwaniam do Ciebie 17 razy, żeby mieć pewność, że przyjdziesz.

Robisz się na bóstwo, pastujesz buty, o ustalonej godzinie przychodzisz do fajnej knajpki w okolicach rynku. Zamawiasz coś przy barze i siadasz przy wyznaczonym stoliku. Potem już działasz zgodnie z instrukcjami.

O ile nasz genialny i dokładnie przemyślany system przesadzania uczestników nie nawali (zdarzało się...), to porozmawiasz ze wszystkimi osobami biorącymi udział w spotkaniu.
Wszystkie te osoby będą:
  • tej samej płci (tej samej, co Ty),
  • wolne (a jeśli nie, to już nie nasza wina... my zapraszamy singli!),
  • zainteresowane nawiązaniem znajomości (chociaż niekoniecznie randkowej).

To będzie trwało ze 2 godziny. W tym czasie poznasz od 7 do 14 osób (w zależności od liczby zgłoszeń). To może być męczące. Ale może być też zabawnie. Może pokłócisz się z kimś o wyższość Czechowa nad Beckettem. Albo nart nad snowboardem. A może się zakochasz. Ale nasza firma nie bierze za to odpowiedzialności.
Na liście imion musisz zaznaczyć, z kim chcesz nawiązać kontakt. Można zaznaczyć dowolną liczbę osób. Można też nikogo nie zaznaczać, ale to bez sensu.

Pod koniec spotkania, jeśli będzie Ci się podobało, zbieramy wolne datki. Tak więc event nie jest darmowy z założenia, ale jeśli będziesz mieć jakiekolwiek zastrzeżenia, masz święte prawo nie płacić.

Następnego dnia dostaniesz od nas mail z kontaktami do osób, które wybierzesz i które wybiorą Ciebie (oba te czynniki muszą wystąpić jednocześnie). Wtedy już musisz sobie radzić.

Nasza rola się tu kończy, ale radzimy chodzić na randki. Bo randka jest dobra na wszystko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz